Wróżby ślubne

Wróżby ślubne
 

Wróżby ślubne - Historia Marysi

Długo zastanawiałam się czy pójść do wróżki. Myślę racjonalnie, nie dopuszczam istnienia innego świata, poza tym w którym żyjemy… Wiara w to, że nasze życie jest zamkniętą historią do której możemy zajrzeć i prześledzić ją w dowolnym momencie nijak do tego nie pasowała. Ale, w grudniu 2012 roku, wszystko się zmieniło. Najpierw wróciłam z rodzinnej Wigilii… I, jak co roku musiałam ją odchorować. – Marysiu, kiedy wyjdziesz za mąż? – po raz kolejny wypytywała mnie mama. – Czy dożyję wnuków? – zastanawiał się ojciec. – Kochanie, może zapisz się do jakiegoś serwisu randkowego… Wiesz, zegar biologiczny bije, niedługo zupełnie wypadniesz z tego rynku – z troską szeptała moja starsza siostra. Przekonywałam ich, że doskonale mi samej, ale samej siebie przecież nie mogłam oszukać… Byłam samotna, nieszczęśliwa i nie miałam pojęcia jak odmienić swój los…

Chwila zastanowienia - Sylwester

Na szczęście kilka dni po Wigilii umówiłam się z dwoma koleżankami na babskiego Sylwestra. Jedna z nich była rozwódką i gorąco przekonywała mnie, że powinnam korzystać z wolności i randkować ile wlezie, druga niedawno rozstała się z narzeczonym, który – jak się niedawno okazało – regularnie ją zdradzał. – A ja, głupia tak mu wierzyłam – utyskiwała moja przyjaciółka. – Nawet kiedy wróżka Anna powiedziała, że powinnam na niego uważać… – Byłaś u wróżki? – zdumiona weszłam jej w słowo. – Byłam i tobie też polecam, bo ta kobieta ma prawdziwy dar. Nie mam pojęcia z czego to wynika, ale faktycznie widzi przyszłość – rzuciła tajemniczo przyjaciółka. Przekonała mnie. Wzięłam numer telefonu wróżki Anny. Przez kilka dni zastanawiałam się czy powinnam, wreszcie przełamałam się i chwilę potem byłam umówiona na tarota w gabinecie wróżb w Warszawie.

Wizyta w gabinecie wróżb

Ania, bo szybko przeszłyśmy na ty, okazała się sympatyczną, bezpośrednią kobietą. Trochę się stresowałam, bo bałam się, że zobaczy w kartach coś złego, ale ona wyglądała na zadowoloną z tego, jaką opowiedziały jej historię. – Niedługo kogoś poznasz – powiedziała z uśmiechem. – Gdzie? Jak? Czy to będzie ktoś na całe życie czy tylko jednorazowa przygoda? – dopytywałam. – Spokojnie! – roześmiała się po raz kolejny. – Karty pokazują, że to będzie bardzo przystojny mężczyzna, który odmieni twoje życie… Zaraz, zaraz, czy ty mieszkasz gdzieś w okolicach jeziora, albo rzeki? – nagle zmieniła ton. – Widzę, że wasz los splecie się na zawsze nad jakąś wodą…

Nadzieja wróciła!

Wychodziłam od niej rozpromieniona, pełna nadziei i dziwnie lekka. Coś mi podpowiadało, że ta wróżba z kart tarota spełni się szybko, tylko nie miałam pojęcia o jaką wodę może chodzić… Kilka dni później szef wysłał mnie na szkolenie do Wrocławia. Niestety, w połowie trasy pociąg się zepsuł a pasażerowie, czyli kilka pełnych składów utknęli w szczerym polu. Na szczęście Wars działał bez zarzutu i cudem znalazłam jedno miejsce siedzące. Naprzeciwko przystojnego bruneta, który jak się okazało również jechał na szkolenie, tyle że do innej firmy. Zaczęliśmy rozmawiać. Okazało się, że bawią nas podobne dowcipy, lubimy podobne filmy i tak samo nie znosimy polskich kolei państwowych. Tyle, że kiedy pociąg – po czterech godzinach stania w polu – wreszcie ruszył, oboje żałowaliśmy, że usterka nie była o wiele bardziej poważna….

Znajomość z Markiem

Na szczęście są komórki, a Marek, bo tak ma na imię mój kompan z pociągu mieszka w moim mieście. Wymieniliśmy się numerami i błyskawicznie zostaliśmy parą. A kiedy, kilka miesięcy później, w maju oświadczył mi się na mostku nad rzeką pomyślałam, że wróżka Ania faktycznie ma coś, co można nazwać szóstym zmysłem. Wróżba ślubna się spełni. Za kilka miesięcy urządzimy weselisko. Zaprosiłam Anię. Mam nadzieję, że wpadnie. Starszą druhną będzie samotna przyjaciółka, która podczas tamtego babskiego Sylwestra dała mi jej numer. Drużbą zostanie niedawno rozwiedziony przyjaciel Marka i czuję, że podczas tej uroczystości może się spełnić jeszcze jedna część przepowiedni Ani. Na zakończenie naszego spotkania powiedziała mi, że podczas naszego ślubu ktoś jeszcze pozna swoją drugą połówkę… Wierzę, że to będą właśnie oni.

p.s. To była majowa wróżba dla singielki, ale okazuje się, że to była szczęśliwa wróżba. Marysia i Marek są juz po ślubie. Wróżba ślubna spełniła się w 100%. Oboje są szczęśliwi, a Marysia wpada do mnie do gabinetu na wrózby z kart tarota, ale już nie na wróżby ślubne, tylko na te które dotyczą dnia codziennego.


Twoja dobra wróżka, tarocistka, tłumacz snów
Anna Kempisty

Tagi: wróżka, wróżby miłosne, wróżby ślubne, wrózby z kart Tarota, wróżka online,
 
Ta strona korzysta z plików Cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w zakładce Polityka prywatności