Prababcia zielarka

Prababcia zielarka
 

Prababcia zielarka

Genealogia rodziny to ciekawy temat, ale trudny do ogarnięcia. Odszukiwanie dawno już nieżyjących członków rodziny to przeszukiwanie akt w urzędach to rozmowy ze starszymi osobami w rodzinie to szukanie dokumentów w archiwach….
Miałam taki czas kiedy chciałam sprostać temu wyzwaniu. Zdążyłam ustalić wiele faktów, usłyszałam kilka historii rodzinnych, zdobyłam kilka dokumentów. Ale czas rządzi się swoimi prawami i jest to niestety towar deficytowy.
Uczelnia, dzieci, praca i rodzina to te aspekty, które najbardziej wypełniały wtedy moją przestrzeń życiową. Poszukiwanie członków rodziny, którzy dawno już odeszli z tego pięknego świata musiałam odsunąć na dalszy plan, na inny czas kiedy miałam go mieć więcej.

Czas leci nieubłaganie do przodu. Minęło kilka lat i za odtworzenie drzewa genealogicznego rodziny zabrała się ochoczo moja kuzynka. Wtedy dopiero zrozumiałam jaka to ciężka praca. Liczne spotkania z rodziną i wysłuchiwanie cierpliwie historii zapamiętanych przez każdego z nich. Ciężkie wypełnione wieloma stronicami archiwum, które za każdym razem i na każde spotkanie zabierała ze sobą Ania. Wiedziała, że to doskonały sposób, by móc na miejscu uzupełnić je o kolejne informacje, o kolejne nowe osoby, o których istnieniu się dowiadywała.

Polska wielokrotnie zmieniała granice Państwa. Wojenne zawieruchy, migracje osób, które tworzyły w poprzednich pokoleniach naszą rodzinę to wszystko powodowało, że odszukiwanie dokumentów, ustalanie koligacji rodzinnych stawało się coraz bardziej zawiłe. To już nie było wyzwanie. Odszukiwanie koligacji rodzinnych stało się sztuką.

W akcie zgonu mojej prababci Anieli widnieje informacja: miejsce urodzenia Charków. Z ustaleń Ani jasno wynika, że moja prababcia przeniosła się razem z rodzicami na Litwę w okolice Kowna. Ania ustaliła również, że Aniela pracowała w Moskwie w fabryce broni tuż przed wybuchem Rewolucji Październikowej w 1917 roku. Zaledwie kilka dni przed jej wybuchem zdążyła wziąć ślub z moich pradziadkiem Franciszkiem Gniazdowskim w Kościele Rzymsko-Katolickim w Moskwie. Prababcia poznała swojego męża w fabryce broni. Oboje tam pracowali. Pradziadek był jednym z pięciu mężczyzn, którzy z powodu problemów ze zdrowiem zostali tam oddelegowani do do odpracowania służby wojskowej. Na fotografii widać przystojnego, eleganckiego mężczyznę. Nic dziwnego, że prababcia obdarowała go uczuciem.

Prababcia Aniela była niezwykle zaradną osobą. Mimo szybkiej utraty matki, ciężkiej pracy w fabryce w Moskwie miała czas i ochotę by dorabiać sobie piekąc bułeczki. Sprzedawała je mogąc obserwować trudne zmiany polityczne, walkę o władzę, Lenina który wygłaszał swoje przemówienia na Placu Czerwonym…..Lwia część tych informacji nigdy nie zostałaby odtworzona gdyby nie zapał i pomoc męża Ani Tomka. Doskonała znajomość języka rosyjskiego pomogła odczytać i odszukać w archiwum wiele dokumentów. Niestety zabór rosyjski pozostawił w swojej spuściźnie wiele aktów napisanych właśnie w tym języku. Dlatego jestem im wdzięczna za to co zrobili dla całej naszej rodziny, dla potomnych, bo teraz historia naszej rodziny jest bogatsza. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję Aniu i Tomku. Książkę z historią naszej rodziny, którą przeczytałam jednym tchem czyta się w klimacie sensacji.

Akt ślubu mojej prababci ma równo 100 lat. To pożółkła karta papieru, która ma sobą szmat czasu i kawał historii. Pieczęć na akcie ślubu jest zatarta duchem czasu i niełatwo ją odczytać. Mam jedynie zdjęcie dokumentu, bo jak wiadomo samego dokumentu nie można było odzyskać. Mam jednak pewną hipotezę co do miejsca ślubu mojej prababci i jeśli uda mi się ją kiedyś potwierdzić na 100% będzie to chyba kolejny ciekawy kawałek historii naszej rodziny….

W Moskwie stoją dwa kościoły. Jednej z nich to katedra. W 1917 roku trwały tam pracy wykończeniowe, dlatego przypuszczam, że ślub mojej prababci nie mógł się tam odbyć. Pozostaje więc Kościół pod wezwaniem św. Ludwika, który niemal nieprzerwanie działa od czasu swojego powstania, a w 1917 roku oprócz niego działał inny kościół Rzymsko-Katolicki, ale w zupełnie innym mieście Rosji. Moja prababcia Aniela mogła więc wziąć ślub właśnie w kościele św. Ludwika….
Na przełomie października listopada 1990 roku miałam okazję być na wycieczce w Moskwie. Na tym samym wyjeździe była fajna ekipa ludzi, miłych, sympatycznych gdzieś z Polski, między innymi rodzeństwo brat z siostrą. Nie mam z nimi kontaktu chociaż fajnie by było ich odnaleźć po tylu latach. To oni wpadli na pomysł, żeby pojechać do kościoła na niedzielną mszę. Pojechaliśmy taksówką. Pamiętam jedynie, że kościół był wciśnięty między uliczki….Czy to jednak był kościół św. Ludwika ? Być może...Patrząc na Street View jest to możliwe….Składając moje przypuszczenia w jedną całość wyszłoby na to, że w 1990 roku będąc w ciąży z moją córką Kasią o czym wtedy jeszcze nie miałam zielonego pojęcia, byłam w Kościele w którym moja prababcia brała ślub. Czy to przypadek ? Czy ta hipoteza się potwierdzi? Jeśli tak, to w tym samym miejscu  w Kościele św. Ludwika w Moskwie miałyśmy okazję być ja, moja nienarodzona jeszcze córka i moja prababcia….Trzy kobiety z naszej rodziny…Dla mnie jest to wyjątkowe.

Miałam to szczęście, że zdążyłam poznać moją prababcię Anielę. Była cudowną osobą. Doskonale znała się na ziołach i bez problemu używała ich cudownych mocy. Najbliżsi mogli przekonać się o tym na sobie. Troskliwa, czuła i zorganizowana. Znała też kilka języków w tym litewski, rosyjski, niemiecki i jidysz. Pamiętam jak mieszkając na wsi, krzątając się na gospodarstwie karmiła troskliwie niedawno wyklute pisklęta. Rozkładała wtedy ogromny jutowy worek po ziemniakach i rozkładała im pokrojoną pokrzywę z jajkami. Miałam wtedy 8 lat. Obraz prababci pozostał mi do dzisiaj.
Pradziadek Franciszek Gniazdowski zmarł dawno temu i podobno został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim prawdopodobnie około 1922 r.
Nasze korzenie to historia nierozłączna z nami samymi. Warto znać jej treść. Warto poznawać tych co żyją, a których nigdy dotąd nie poznaliśmy.

 
Ta strona korzysta z plików Cookie zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w zakładce Polityka prywatności